Spaghetti bolognese było pierwszą “prawdziwą” potrawą, którą kiedykolwiek nauczyłam się gotować samodzielnie. Można powiedzieć, że to dzięki przepisowi na ten sos, wiele lat temu pokochałam gotowanie. To ten sos robiliśmy wspólnie z chłopakiem, następnie narzeczonym, a teraz mężem na specjalnie okazje. Kiedyś, oczywiście pełne mięsa wołowego i boczku. Po przejściu na wegetarianizm, a później na weganizm na długi czas zapomnieliśmy o bolognese. Później były próby z sosem na bazie soczewicy i z wędzonym tofu.

To jednak znalezienie w sklepiku wegańskiego, mielonego “mięsa” bezglutenowego przypomniało nam o tym niesamowitym daniu, które tak bardzo kiedyś lubiliśmy. I okazało się, że po tylu latach wegańskie bolognese smakuje nam tak samo jak to tradycyjne, podawane z górą parmezanu, jedzone we Włoszech na nartach. Kolejna próba, tym razem z teksturyzowaną soją, zamiast mielonego “mięsa” od Meatless farm okazała się tak samo udana, więc możemy przygotować sos też w Polsce, gdzie niestety narazie brak bezglutenowego zastępnika mięsa mielonego.

Sos jest prosty w wykonaniu, jedyne czego potrzebujecie to trochę wolnego czasu na porządne krojenie składników i pozostawienie sosu do smażenia i powolnego gotowania. To bolognese jest delikatne, kremowe i pełne smaku, pomimo tego, że jedynymi przyprawami, jakie do niego dodajecie są sól i pieprz. Sekretem jest… szklanka owsianego mleka! 🥛

Lista zakupów (na ok. 6 porcji)

• 300 g mielonego zastępnika mięsa (np. Meatless farm) lub 100 g suchej soi teksturowanej (najlepiej drobnej)
• 220 g marchewki
• 200 g cebuli
• 120 g selera naciowego
• 15 g czosnku (ok. 3 ząbki)
• 550 g passaty pomidorowej/mielonych pomidorów
• 150 ml białego, wytrawnego wina
• szklanka niesłodzonego mleka owsianego
• szklanka warzywnego bulionu (i dodatkowe 2 szklanki jeśli używacie soi, a nie “mięsa”)
• 30 ml dobrej oliwy
• sól
• pieprz
• makaron spaghetti bezglutenowy
• kilka łyżeczek nieaktywnych płatków drożdżowych lub wegańskiego parmezanu do posypania

Przepis

Zacznij od posiekania w bardzo drobną (najlepiej równiutką) kosteczkę marchewki, cebuli, selera (ta trójka nazywana jest we Włoszech “soffritto”) i czosnku.

Jeśli zamiast zastępnika “mięsa” używasz soi, zagotuj 2 szklanki bulionu, włóż ją do wrzącego bulionu (możesz do niego dodać odrobinę wędzonej papryki), przykryj garnek pokrywką i namaczaj przez ok. 15 minut, tak, żeby porządnie wchłonęła płyn. Następnie delikatnie ją odciśnij i posiekaj na drobną kostkę, żeby konsystencją i wyglądem przypominała mielone mięso.

W dużym garnku na średnim ogniu rozgrzej oliwę. Dodaj marchewkę, cebulę, seler i czosnek. Smaż często mieszając, aż warzywa zmiękną. Dodaj dużą szczyptę soli.

Dodaj do garnka “mięso” lub soję. Smaż dopóki nie odparuje z niego/niej cała woda, co jakiś czas mieszając. Wtedy dodaj wino i znów odparuj, mieszając przez cały czas.

Teraz czas na dodanie mleka owsianego, bulionu i pomidorów. Doprowadź do wrzenia, a później zmniejsz ogień pod garnkiem na mały i gotuj przez kolejne 2-3 godziny, co jakiś czas mieszając i dbając o to, żeby sos nie przywarł do dna garnka.

Na koniec dodaj świeżo mielony pieprz i jeśli jest to konieczne, więcej soli do smaku.

Podawaj z bezglutenowym makaronem spaghetti (ok. 100 g makaronu na 100 g sosu), posypane płatkami drożdżowymi lub wegańskim parmezanem.