Kilka miesięcy temu będąc w Ikea natknęłam się na wielki plakat (dzieliłam się nim z Wami swego czasu na Instagramie), reklamujący w bardzo mało nachalny, a inteligentny sposób nowe, wprowadzone do sprzedaży w sklepie klopsy - wegańskie i o dziwo - bezglutenowe! Tak. Kiełbaski w sprzedawanych w Ikea od jakiegoś czasu wege hot-dogach są niestety oparte na białku pszennym. W przypadku klopsów Ikea postawiła natomiast na w pełni warzywny skład, bez polepszaczy smaku. Da się? Da! A jakie są pyszne…
Nadmiar kupionych wtedy klopsików doprowadził do burzy mózgów (bo ileż można ich zjeść z ziemniakami, litości) i w konsekwencji wymyślenia, a raczej odtworzenia widzianego tyle razy w amerykańskich filmach spaghetti z klopsikami.
Lista zakupów
- klopsiki wegańskie z Ikea (w paczce jest ich kilogram, do sosu dodajemy dowolną ilość, w zależności od tego jak bardzo mamy na nie ochotę 😂)
- makaron spaghetti kukurydziany bezglutenowy
- cebula
- ząbek czosnku (można pominąć)
- passata pomidorowa (ok. 500g)
- olej
- sól
- pieprz
- pęczek natki pietruszki
Przepis
Rozgrzewamy piekarnik i pieczemy klopsiki zgodnie z instrukcjami na opakowaniu (można je też usmażyć, ale do mnie bardziej przemawia wersja dietetyczna tego dania). Rozgrzewamy patelnię z łyżką oleju. Kroimy cebulę i czosnek na drobną kostkę. Siekamy pietruszkę. Stawiamy wodę na makaron i gotujemy go zgodnie z instrukcjami.
Smażymy cebulę do zeszklenia, dodajemy na patelnię czosnek i smażymy tak długo, żeby składniki się nie przypaliły. Zalewamy passatą pomidorową. Doprawiamy do smaku pieprzem i solą.
Kiedy sos ma już odpowiednią dla Was konsystencję, na chwilę dorzucamy klopsiki, wszystko dobrze mieszamy i dodajemy natkę. Na sam koniec możemy pomieszać sos z makaronem na patelni lub w garnku, albo polać nim makaron na talerzach - jak kto woli :)
