Pierwsza próba mazurka przed tegoroczną Wielkanocą zakończyła się wyjadaniem masy migdałowej z papieru do pieczenia łyżeczką, bo choć była pyszna, zbyt duża ilość oleju kokosowego nie pozwoliła jej się upiec i zastygnąć.
Dlatego do tej wersji mazurka dodałam więcej sklejających składników, a obniżyłam zdecydowanie ilość oleju. Dzięki temu udało mi się upiec idealny, kruchutki spód, który w połączeniu z kremem daktylowym i powidłami zamienił się w mięciutkiego, delikatnie ciągnącego mazurka 👌🏻
Tak jak po bezglutenowej babce drożdżowej czuć, że nie jest zrobiona z mąki pszennej, bo tę konsystencję ciężko powtórzyć, to tym wegańskim i bezglutenowym mazurkiem spokojnie nabierzecie całą rodzinę, nawet babcia się nie pozna 😉
Kilka porad:
-
Olej kokosowy przed dodaniem go do ciasta wkładam na ok. 30 minut do zamrażalnika i dodaję takiego zamarzniętego do masy.
-
Rozrobiony zamiennik jajka po zmieszaniu z puree bananowym przekładam do lodówki i również do ciasta dodaję go dopiero po schłodzeniu.
-
Mąkę z kaszy jaglanej najlepiej zrobić jak kasza jest jeszcze ciepła po uprażeniu - wtedy lepiej się blenduje. Natomiast migdały muszą być z lodówki.
-
Woda, którą dolewacie do ciasta też musi być lodowata.
Lista zakupów (12 kawałków):
Ciasto:
- 50 g migdałów blanszowanych lub 50 g mąki migdałowej
- 30 g kaszy jaglanej lub mąki jaglanej
- 18 g mąki ziemniaczanej
- 12 g mąki ryżowej
- 1/2 porcji zamiennika jajka
- 40-50 ml wody (z tego odjąć wodę dodaną do rozrobienia jajka)
- 10 g oleju kokosowego
- łyżka puree z banana (15g)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 1/2 łyżeczki ekstraktu migdałowego
Wierzch:
- 40 g daktyli suszonych
- 40 ml wrzątku
- łyżeczka soli himalajskiej
- opcjonalnie waniliowy/pomarańczowy aromat naturalny (żeby przygotować smakowy krem)
- 20 g powideł śliwkowych
- opcjonalnie orzechy włoskie, migdały do ozdoby
Przepis
Zaczynamy od odmierzenia 10 gramów oleju kokosowego i wkładamy go do zamrażalnika.
Prażymy kaszę jaglaną i migdały.
W tym celu wsypujemy ziarenka kaszy na gorącą patelnię i co jakiś czas nią wstrząsamy, mieszając kaszę. Po pewnym czasie zacznie wydzielać gorzki, gryzący zapach - dzięki temu pozbywamy się jej goryczki z ciasta. Ponadto uprażona kasza lepiej blenduje się na mąkę. Kiedy ziarenka będą delikatnie zbrązowiałe, zdejmujemy je z patelni. Delikatnie studzimy i mielimy na drobniutką mączkę.
Migdały prażymy na osobnej patelni aż leciutko zbrązowieją i “wypocą” wodę. Studzimy je całkowicie, przekładamy do lodówki i mielimy na mąkę gdy będą zimne.
Zalewamy wrzątkiem daktyle. Zakrywamy pojemnik talerzem i odkładamy na ok. 15-20 minut.
Przygotowujemy zamiennik jajka. Blendujemy banana. Łączymy oba składniki, dolewamy ekstrakt migdałowy, mieszamy wszystko i przekładamy do lodówki.
W osobnej szklance przygotowujemy wodę, którą schładzamy - będzie potrzebna później.
W naczyniu blendera dokładnie mieszamy wszystkie mąki (łącznie z migdałową), proszek do pieczenia i szczyptę soli. Następnie dodajemy zamrożony olej kokosowy. Blendujemy, aż połączy się z mąkami.
Wtedy zaczynamy dokładać do masy po łyżce mieszanki banana z jajkiem i wciąż blendujemy. Wszystkie składniki muszą połączyć się w gładką masę. Jeśli jesy zbyt sypka, dodajemy po odrobinie schłodzonej wcześniej wody (u mnie była to ok. łyżka).
Przekładamy masę na papier do pieczenia. Drugim arkuszem przykrywamy ją z góry i delikatnie wałkujemy (moje ciasto miało ok. 3 milimetrów grubości). Później rękami formujemy ciasto w odpowiedni kształt (może być kwadrat, prostokąt czy jajko - popuśćcie wodze fantazji!). Ewentualnie kawałek ciasta odkrawamy i układamy z niego ramkę mazurka.
Ciasto przenosimy do lodówki na ok. 30 minut.
W tym czasie nagrzewamy piekarnik do 175 stopni z termoobiegiem.
Przygotowujemy masę z daktyli. Do daktyli z wrzątkiem dodajemy wybrany aromat smakowy (można go pominąć, jeśli wolicie czuć tylko daktyle) i sól. Blendujemy do uzyskania gładkiej konsystencji.
Wyciągamy mazurka z lodówki. Nakłuwamy go w kilku miejscach widelcem. Przekładamy razem z papierem do pieczenia do piekarnika. Pieczemy ok. 15 minut, aż pięknie się zarumieni.
Studzimy.
Po przestudzeniu dekorujemy ciasto kremem daktylowym i powidłami. Ozdabiamy orzechami i migdałami ❤️