Menu close
05.05.2020

Pewnie czytacie tego posta tylko ze względu na informację o tym, gdzie dostać można w Portugalii wegańskie i bezglutenowe Pasteis de Nata. Zacznę więc od tego, ale jeśli tak jak ja jesteście na diecie bezglutenowej i roślinnej, to przeglądnijcie cału poradnik, z pewnością znajdziecie coś dla siebie!

Żeby go dla Was napisać przejadłam się co najmniej kilkukrotnie tak, że nie mogłam ruszyć się z krzesła po obiedzie, ale nie dziękujcie! Pyszne, portugalskie jedzenie wynagrodziło mi wszystko!

Przygotowałam zestawienie bezglutenowych i wegańskich restauracji śniadaniowych, lunchowych i obiadowych, które według mnie warto odwiedzić zwiedzając Lizbonę i Porto.

Jeśli w planach macie objazdówkę po całej Portugalii najlepiej sprawdźcie, czy w mieście, do którego jedziecie nie ma jednej z wielu restauracji daTerra. W samej Lizbonie i Porto jest ich kilka, jadłam również w lokalu w Bradze, choć przyznać trzeba, że jedzenie bardzo się od siebie różni w zależności od lokalizacji. Które były najlepsze? Sprawdźcie poniżej!

Lizbona

zdjecie

Zarzuela

Wątek wegańskich Pasteis de Nata jest dość bogaty w internecie. Sama bez większego problemu i w Lizbonie i w Porto znalazłam przynajmniej kilka kawiarni i cukierni, które serwowałyby te pyszności w roślinnej wersji. Co jednak z opcjami bezglutenowymi? No z tym nie jest już tak przyjemnie, niestety…

Poszukiwania na blogach i innych stronach nie przyniosły efektu, więc nie nastawiałam się na sukces. Jednak, jak zawsze w czasie zwiedzania, moje oczy pozostają czujne, poszukując wegańskich i bezglutenowych miejsc do jedzenia, i akurat w idealnym momencie wzrok uciekł mi na przeciwną stronę ulicy. Nie wiem jakim cudem zauważyłam mały napis na witrynie tej cukierni. Chyba bezglutenowy szósty zmysł zadziałał dokładnie wtedy, kiedy powinien. I dzięki temu mogłam nacieszyć się sześcioma (!) przepysznymi Pasteis de Nata w samym centrum Lizbony!

Mi nie udało się odszukać innej cukierni, która serwowałaby wegańskie i bezglutenowe Pasteis de Nata. Ta jest jednak naprawdę godna polecenia! Oprócz dość wysokiej ceny, którą trzeba zapłacić za te cudeńka nie mam żadnych powodów do narzekań.

Oprócz tych pyszności cukiernia serwuje również inne wegańskie i bezglutenowe wypieki, między innymi drożdżówki, croissanty i inne słodkości.

zdjecie

zdjecie

zdjecie

O Botanista

Na Instagramie mogliście zobaczyć pancakes i gofry, które na deser zamówiłam w tej restauracji. Jeśli miałabym wracać do Lizbony (a z pewnością kiedyś to zrobię), to tu skieruję się zaraz po wylądowaniu.

Po przejrzeniu menu restauracji, które nie zawiera oznaczeń alergenów, byłam pewna, że to kolejna wegańska miejscówka, w której przyjdzie mi zjeść ryż z warzywami. Dlaczego? Karta obfituje w dania mączne, które nauczona doświadczeniem po prostu od razu eliminuję z opcji do zjedzenia.

Po spytaniu kelnera (cała obsługa bardzo dobrze mówiła po angielsku) o opcje bezglutenowe opadła mi szczęka. Okazało się, że nie tylko chleb, który swoją drogą wypiekają na miejscu, ale praktycznie wszystkie dania są zwyczajnie bezglutenowe. Do dziś nie wiem z czego zrobione były pancakes i gyosy, ale były niesamowite!

Ta restauracja to naprawdę lisboński must have dla wegan i bezglutenowców! Żałuję, że nie mogłam spróbować więcej słodkości, ale porcje były spore i najzwyczajniej więcej nie zmieściłam, nawet po całym dniu wędrówki po mieście.

zdjecie

zdjecie Gyosas

zdjecie Deska wegańskich serów z dodatkami i świeżo wypiekanym chlebem bezglutenowym

zdjecie Pancakes z wegańskim karmelem i pekanami

zdjecie Gofry z bitą śmietaną wegańską i owocami

zdjecie

Eight The Health Lounge

Ta restauracja zdecydowanie kupiła mnie swoim przepięknym menu. Kiedy zobaczyłam te idealne, kolorowe potrawy na zdjęciach, wiedziałam, że muszę ich spróbować.

Okazało się, że nie tylko menu było wykonane z pomyślunkiem. Cała idea tej restauracji to poczuć się zrelaksowanym i zjeść zdrowo i pysznie. Wystrój zadziałał na mnie wręcz “magicznie”. Nie miałam ochoty wstawać od stolika!

Co serwuje? Przeróżne bowle, smoothies. Warto odwiedzić dla samej atmosfery, choć jedzenie też jest godne polecenia! Z tego co pamiętam (nie ja akurat zamawiałam jedzenie), nie wszystko w karcie było bezglutenowe, więc warto zapytać obsługę o takie opcje.

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

daTerra

DaTerra to portugalski klasyk dla wegan. Restauracja w typie płacisz raz i jesz ile chcesz. Świetna opcja do najedzenia się przed lub w trakcie intensywnego zwiedzania.

Minusem jest duża nierówność restauracji pod względem dostępności opcji bezglutenowych i różnorodności potraw. Niektóre z nich oferują ogromny wybór dań, niektóre są bardzo małe i praktycznie nie ma z czego wybierać. Polecam jednak odwiedzić daTerrę Bairro Alto w Lizbonie i daTerrę Baixa w Porto. Te miały największe i najbardziej zróżnicowane bufety z tych przez nas odwiedzonych!

zdjecie

zdjecie

zdjecie

Veganapati

Restauracja z przyjaznym wystrojem, serwująca bardzo ciekawe dania. Od proteinowych bowli, przez hinduskie gulasze po eleganckie, kolorowe sałatki kwiatowe. Minusem jest niewiele opcji bezglutenowych, ale niewybredna osoba złoży dla siebie dwudaniową kolację z deserem :)

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

Kong

Szczerze mówiąc odwiedziliśmy tę restaurację późnym wieczorem, najedzeni, tylko dlatego, żeby spróbować wegańskiej feijoady. Niestety okazało się, że serwowana jest tylko w czwartki, więc obeszliśmy się smakiem. Żeby odpocząć przed dalszą wędrówką do hotelu zamówiliśmy jednak po kieliszku wina i jako przekąskę - panierowane kawałki tofu. Smaczne, ale nie powalało na kolana. Jeśli lubicie jeść coś porządnie smażonego w czasie zwiedzania, ta restauracja może być dla Was dobrym wyborem :)

zdjecie

zdjecie

zdjecie

Sapato Verde

Jeśli jesteście w Lizbonie na dłużej, warto zaglądnąć na zakupy do tego sklepiku. Ogromny wybór wegańskich, bezglutenowych produktów, w tym kupić można tu gotowy sproszkowany custard do samodzielnego wypiekania domowych Pasteis de Nata!

zdjecie

Porto

zdjecie

O Consulado

Na śniadanie w Porto warto wybrać się właśnie do O Consulado, albo do opisanej poniżej kawiarni Noshi. Tutaj dostaniecie wegańskie i bezglutenowe pancakes, z dowolnymi dodatkami. Choć tych wegańskich nie ma zbyt dużego wyboru (dodatkowo kelner uważa, że Nutella i miód są wegańskie…) porcje są słuszne (ja nie dałam rady zjeść całej, choć byłam wygłodzona), kawa pyszna, a ceny, jak na Porto, dość niskie. Z pewnością zaczniecie tu miło dzień!

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

Noshi

Jeśli jednak na śniadanie wolicie coś zdrowszego, wybierzcie Noshi. Serwują bezglutenowe, wegańskie tostady, jogurtowe (wegańskie) bowle i ciasta. Niestety ze “zdrowością” jedzenia idą też w górę ceny. Ja skusiłam się w tym lokalu na wegańskie i bezglutenowe snickersy i przepyszną kawę z aeropresu. Snickersy tak bardzo mi posmakowyły, że wracałam po nie do Noshi później jeszcze trzy razy! 🤷🏻‍♀️. Sam wystrój kawiarni robi też niesamowite wrażenie, warto przyjść tu chociaż na kawę i odpocząć w trakcie zwiedzania miasta.

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

O Macrobiotico

Typowa lunchownia, która serwuje tylko dwa zestawy dnia - do wyboru jest mniejszy i większy, z dwoma różnymi daniami. Nie zawsze posiłki są bezglutenowe, ja musiałam niestety zjeść zestaw z zimnym daniem głównym, ale na szczęście zupa była cieplutka i przepyszna. W knajpce możecie też zakupić wegańskie i bezglutenowe przekąski na dalsze zwiedzanie, można tu dostać m.in. zdrowe batony czy soki. Jeśli wybierzecie się tu w godzinach lunchowego szczytu, przygotujcie się na czekanie na stolik! Na szczęście sporo ludzi je bardzo szybko, więc czekaliśmy nie więcej niż 15 minut :)

zdjecie

zdjecie

Apuro

Apuro Vegan Bar to zdecydowanie mój faworyt wśród miejsc na lunch, czy kolację w Porto. Zjeść można tu ciepłe burgery podawane w sałacie, bowle, a do tego bar posiada ogromny wybór bezglutenowych piw craftowych, do których warto zamówić ogromną deskę wegańskich serów. Do tego świetna atmosfera w weekendowe wieczory!

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

Em Carne Viva

Ta restauracja to chyba największe zaskoczenie w całym moim wegańskim życiu. Znajduje się w pięknej, odrestaurowanej starej kamienicy. Jej wystrój przypomina wystrój pałacu. Niestety nie mam zdjęć, bo jedliśmy tu kolację, a oświetlenie było również pałacowe (głównie świece i pubktowe lampki). Kelnerzy otwierający drzwi, menu degustacyjne, eleganckie serwisy do herbaty.

Niestety za tą całą otoczką, oprócz cen, nie stało nic więcej. Jedzenie wyglądało pięknie, ale nie smakowało nawet w połowie tak dobrze, jak powinno. Szpinak w moim daniu był mdły i gorzki, natomiast reszta była niedosolona. Plus za interpretowanie portugalskich klasyków w wersji wegańskiej, dość sporo pozycji bezglutenowych.

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

05.05.2020
Obserwuj Pokarmlove w mediach społecznościowych
© 2016-2022. Wszelkie prawa zastrzeżone.